Ilekroć na fejsbukowej tablicy wyświetli mi się film z "nietypowej" ścinki drzewa - tylekroć mam pewność, że w sekcji komentarzy znajdę szydercze komentarze. Pisząc "nietypowej" mam na myśli innej niż tej naszej RODZIMEJ, TRADYCYJNEJ, POLSKIEJ czyli wycięcie klina, uformowanie zawiasy (albo i nie) i podcięcie tak aby tylko drzewo spadło na ziemię.
Drwale czy obalacze?
Podobnie jak wśród osób naprawiających auta są mechanicy i wymieniacze tak samo wśród tych pracujących w lasach są drwale i obalacze. Nic więc dziwnego, że część komentujących reaguje śmiechem widząc jak ktoś ścina drzewo INACZEJ.
"Hehe bo ja to w tym czasie ściąłbym 5 takich drzew a ty się z jedną sztuką tyle czasu pie*dolisz" - rży pan Stefek pod filmem, w którym szkoleniowiec prezentuje technikę ścinki zwaną Key Notch, po naszemu technika klucza, technika na pióro - wpust a i pewnie znajdą się jeszcze inne określenia.
Co to za czary..
No więc na czym polega wspomniana technika? Nic nie zobrazuje tego lepiej niż film:
Cała zabawa polega uzyskaniu maksymalnej kontroli nad obalanym drzewem i stosowana jest w miejscach gdzie wymagana jest szczególna precyzja. Na przykład podczas ścinki drzew rosnących przy budynkach, ogrodzeniach czy cmentarzach.
Prawidłowe uformowanie takiego pióra czy też klucza powoduje, że drzewo nie tylko spadnie w założonym kierunku ale też po upadku nie obróci się, nie przeturla.
Tylko skąd o tym może wiedzieć pan Stefek, który przez całe życie obala sosny na rębniach zupełnych? Teoretycznie wystarczy się zastanowić, przez dosłownie 3 minuty przeanalizować film, zadać sobie pytania: po co i dlaczego, odpowiedzieć na pytanie gdzie to się sprawdzi a gdzie nie i w mgnieniu oka wszystko stanie się jasne.
Nie potrzeba do tego wiele wysiłku, prawda?
Panów Stefków jest więcej
Przytoczę jeszcze kilka komentarzy:
"I po hu*ja tak się bawić kto tobie za to zapłaci" - zapewne zleceniodawca, (przepraszam, ale użyję teraz języka autora komentarza) chyba, że spie*dolisz robotę i położysz sztukę komuś na dom to nie dość, że Tobie nikt nie zapłaci to jeszcze będziesz musiał zapłacić za wyrządzone szkody.
"Tak bawić się można koło domu z jedną sosną a nie w lesie (wyśmiewająca emotka)" - Stwierdzenie równie odkrywcze jak to, że po nocy przychodzi dzień a po czwartku jest piątek.
Wniosek w sumie dobry tylko przerażające jest to, że przeszło Ci przez myśl, żeby stosować tę metodę obalania w lesie.
"Po co te komplikacje, marnowanie drewna" - tak jak wyżej, przyjdzie Ci zapłacić za zniszczenia to sobie porównasz czy więcej wart jest "zmarnowany" kawałek drewna czy na przykład remont dachu zleceniodawcy.
Podsumowując
Czy trzeba korzystać z tej metody? Oczywiście, że nie. Być może nigdy nie będziesz w sytuacji gdzie będzie ona niezbędna, może poradzisz sobie inaczej – na przykład przy pomocy ciągnika i liny. Możliwości zazwyczaj jest kilka.
Pamiętaj jednak, że jeżeli uważasz, że potrafisz już wszystko i robisz to najlepiej - prawdopodobnie już nigdy nie nauczysz się niczego nowego.
To, że ktoś robi coś inaczej, nie oznacza, że robi to źle - robi to INACZEJ.
I nie jest to powód do wstydu, tak samo jak nie jest nim niewiedza. Prawdziwym powodem do wstydu jest to, że nie wiesz, nie próbujesz się dowiedzieć i szydzisz z osób, które próbują Ci przekazać jakąś wiedzę.